Losowe foto

ulti Clocks

MiniCalendar

kwietnia 2024
npwścps
123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930

Aktualności


Dzisiaj jest: Środa
24 Kwietnia 2024
Światowy Dzień Ziemi
Imieniny obchodzą
Aleksander, Aleksy, Egbert, Erwin,
Erwina, Fidelis, Grzegorz, Horacy,
Horacjusz, Zbroimir

Do końca roku zostało 252 dni.
Zodiak: Byk

Vinaora Visitors Counter

mod_vvisit_countermod_vvisit_countermod_vvisit_countermod_vvisit_countermod_vvisit_countermod_vvisit_counter
mod_vvisit_counterToday41
mod_vvisit_counterYesterday84
mod_vvisit_counterThis week217
mod_vvisit_counterLast week396
mod_vvisit_counterThis month1276
mod_vvisit_counterLast month1957
mod_vvisit_counterAll days248772

Online (20 minutes ago): 1
Your IP: 3.138.141.202
MOZILLA 5.0,
Today: Kwi 24, 2024

HF activity

Click to open HRDLOG.net

Goście on line

Naszą witrynę przegląda teraz 1 gość 

Solar Terrestrial Data


Solar Terrestrial Data Module created by
PA4RM

Linki The Dx Zone

Rate this site
The DXZone.com

(with 10 = top)


Designed by:
SiteGround web hosting Joomla Templates

Moje home made PDF Drukuj Email
Wpisany przez Administrator   
niedziela, 21 listopada 2010 09:31



Moje konstrukcje radioamatorskie



miernik Aby pracować na radiostacji trzeba ją kupić lub zrobić samemu. W latach 60-tych kupno sprzętu radiowego za granicą było praktycznie niemożliwe. Aby pracować w eterze były dwie możliwości jako członek LOK (liga obrony kraju) lub PZK, do których to organizacji przynależność była obowiązkowa można było dostać za symboliczną sumę i zaadoptować wojskowe radiostacje demobilowe typu: RBM1 z zasilaniem akumulatorowo - bateryjnym lub radiostacje czołgową z "rudego" typu: 10RT po odpowiedniej przeróbce, należało samemu dorobić zasilacze sieciowe a 10RT przestroić na pasmo amatorskie, można to było zrobić w klubie lub jak ktoś potrafił w domu. Do radiostacji należało samodzielnie dorobić wzmacniacz o mocy imput 50 Watt, bo tylko na taką moc były wydawane zezwolenia, na które notabene czekało się około roku po zdanym zdjęcie z wojskaegzaminie i nie każdy, co zdał licencje dostał. Co bardziej niecierpliwi po otrzymaniu zezwolenia kupowali gotowe przeróbki lub konstruowali własne radiostacje, co było o tyle ciekawym zajęciem, że wszystkie potrzebne elementy, lampy,przekaźniki, karkasy na cewki, nawet kawałek blachy aluminiowej na chassis i na obudowę trzeba było skombinować? W ówczesnych sklepach ZURiT ze sprzętem radiowym na potrzeby konstrukcyjne nie było nic, może parę oporników trochę nienadających się do radiostacji kondensatorów i parę lamp do radioodbiorników. W czasie służby wojskowej najpierw w Nowym Dworze Mazowieckim potem w Warszawie radiotelegrafista d-ca rdst.36 spec.Pułk na lotnisku Okęcie. I tak z myślą o przyszłym krótkofalarstwie postanowiłem zorganizować jakieś elementy do przyszłego tx-a. Z rozbitego samolotu udało mi się załatwić odbiornik US-9, był mankament, bo odbiornik był zdalnie sterowany i nie miał ani skali ani napędu żadnych gałek ani przełączników a nawet schematu. Wykorzystując sąsiedztwo lotniska cywilnego i jego warsztatów udało się załatwić kawałek blachy na płytę czołową i kawałek plexi na skalę,potencjometry i gałki udało się kupić w składnicy Harcerskiej na ul.Marszałkowskiej było to jedyne w naszej stolicy miejsce gdzie można było coś kupić. Na lotnisku załatwiłem dwie obudowy bez płyt czołowych z jakiś radionamierników, które służyły potem jako obudowa tx-a i wzmacniacza Pa. Będąc po radiostację w zakładzie remontowym w Modlinie udało się dzięki dobrej woli jednego z radiomechaników pozyskać podstawkę wraz z lamą GU 50. Podczas wizyty u pana Jerzego Węglewskiego SP5WW dostałem trymer UKF do VFO i jeszcze parę drobiazgów, które trudno było zdobyć.





Tak zaopatrzony zostałem zwolniony do cywila by już w Starachowicach zacząć to montować nie mając jeszcze licencji. Pierwszy odbiornik żeby, choć można było słuchać z niemałymi problemami z uporem udało się go uruchomić. Był to bardzo dobry odbiornik US-9 odpowiednik Amerykańskiego BC 348 produkowanego przez Rosjan na wojennej licencji: cztery podzakresy od 1.5 - 18Mhz z pojedynczą przemianą strojonym wzmacniaczem wcz. emisje AM, CW, potem dorobiłem product detektor na lampie ECC 82 aby lepiej odbierać emisję SSB.Mankamentem było zbyt szerokie pasmo szczególnie na CW brak sp7cxv lata 60-tefiltru i niedoskonała skala, ale jak na tamte czasy to był ok i słyszałem cały świat W wolnym czasie trwały prace przy nadajniku, trzy zakresy 3,5 - 7 - 14 Mhz lampy ECC85 - VFO separator, 6P15P powielacz driver, GU50 wzmacniacz mocy i ECL82 jako modulator AM z regulowaną falą nośną. Osobny zasilacz transformatorowy 800Volt 300 i 150v na stabilizatorze SG4S. W późniejszym czasie nadajnik był modernizowany, dodana osobna przystawka do pracy SSB oraz klucz " elektron" na stabilizatorach SG4S i przekaźnikach polaryzowanych świetnie pracował szkoda, bo nie zachował się schemat tego znakomitego na tamte czasy klucza automatycznego. Po uzyskaniu licencji o znaku SP7CXV sprzęt był gotowy do pracy z anteną G5RVFoto u góry jedyne zachowane z tamtego okresu: po prawej US9 z głośnikiem, po lewej Tx 50 Watt na nim przystawka do ssb na niej "elektron" w środku fabryczny budzik no i operator.



Zmieniłem stan cywilny czasu na uprawianie hobby zrobiło się mniej jeden pokoik na lokatornym ciasnota ogromna, pracowałem w serwisie RTV a trzeba wiedzieć że ówczesne telewizory nijak nie przystają do dzisiejszych konstrukcji jak się któryś w czasie gwarancji nie zepsuł z 10 razy to był cud a serwisantów mało, szkół kształcących radiotechników jeszcze mniej kilka w kraju. W latach 70-tych sytuacja znacznie się poprawiła zaczęło przybywać klas o profilu radiotechnicznym przy technikach o innych specjalnościach.W ramach politechnizacji społeczeństwa w wolnych chwilach prowadziłem kurs naprawy telewizorów przy miejscowym LOK-u frekwencja była duża bo i zapotrzebowanie na takich fachowców ogromne. W lOK-u była radiostacja klubowa SP7KAL gdzie również brałem czynny udział.Z konstrukcjami trochę gorzej . W tym czasie kolega Węglewski SP5WW opracował oraz opublikował w Radioamatorze i Krótkofalowcu znakomity jak na tamte czasy Trx Nowy TRXlampowy jednak problem polegał na elementach trzeba było zdobyć filtr kwarcowy 9Mhz,kilka przełączników po 2x5 pozycji lampę GU-29 z podstawką oraz sporo różnych karkasów o nie typowych średnicach. Chęci były ogromne a możliwości zdobycia tych elementów praktycznie zerowe. Były to elementy wykorzystywane w produkcjach wojskowo- policyjnych i z tego względu nie były publicznie dostępne a Allegro nie istniało bo gdyby nawet powstało to by go na drugi dzień zamknęli za spekulację. Z tego względu powstała część mechaniczna zamontowane podstawki trochę filtrów w odbiorniku i ze względu na brak perspektyw na skończenie została sprzedana do 4-tego okręgu koledze który to uruchomił ale znaku już nie pamiętam.Po przeprowadzce do nowego mieszkania oraz zmianie pracy na mniej zajmującą w czasie oraz większe możliwości techniczne /miedzy innymi naprawa radiotelefonów/ powstała konstrukcja tranzystorowo- lampowa bazująca na opisie w Biuletynie PZK mini Trx-a na jedno pasmo 3,5 Mhz kolegi SP5QU ja dorobiłem do tego przełączane obwody i wzmacniacz lampowy, driver na 6P15P i końcówka na QQE 06/40. Filtr kwarcowy własnej konstrukcji na częstotliwości 9,xxx Mhz.Pasma 3,5 - 21 Mhz, emisje CW SSB. Cała konstrukcja mieściła się w jednej obudowie wraz z zasilaczem. Nie była to konstrukcja zbyt udana ale na CW pracowała całkiem znośnie i coś tam było słychać. Niestety nie zachowała się fotografia tego Trx-a. W drugiej połowie lat 70-tych ukazał się w miesięczniku"Radioamator i Krótkofalowiec" kompletny opis Trx-a kolegi Węglewskiego SP5WW. Była to znakomita tranzystorowo-scalakowa konstrukcja z końcówką mocy na lampach E180F i QQE 06/40.Pasma3,5 - 28Mhz bez WARc .Wszystko w jednej obudowie wraz z zasilaczem.Zaletą tej konstrukcji było to że można już było dostać elementy , zaczęto produkcję filtru kwarcowego"Omig" PP-9 z p-ilotami za całkiem przyzwoitą cenę, wszystkie elementy indukcyjne pochodziły z płytek drukowanych od odbiorników telewizyjnych które można było nabyć w tzw, sklepach "Bomis"gdzie można było kupić płytki do wytrawiania obwodów drukowanych. Działały już giełdy i nietypowe elementy na wpół legalnie ale można było dostać.Prace postępowały szybko jako że była to konstrukcja modułowa: Zespół p.cz i filtrem .mcz i formowanie sygnału na jednej płytce, a zespół w.cz z przełącznikami jako Fllpakiet na kilku płytkach skręcone razem jako jeden moduł.Urządzenie uruchomiło się bez specjalnych problemów znakomity odbiornik super sygnał i wiele nowych łączności. Ale jak w życiu bywa zawsze nie jest najlepiej , w 1981 r ogłoszono stan wojenny zawieszono działalność krótkofalarską i nakazano zdać cały sprzęt radio-nadawczy. Co robić, schowałem nowego Trx-a a zdałem stary wyjąłem też z niego lampy. Decyzja była słuszna  choć nie nadawałem to mogłem do woli modernizować mojego nowego Trx-a i słuchać. Wtedy to dorobiłem FLL co zdecydowanie poprawiło stabilność VFO , dodałem moduł klucza automatycznego na układach cyfrowych ful BK. Z myślą o przyszłym nadawaniu zmodernizowałem wzmacniacz na 2xGU-50 co by skutecznie pracował na 28 Mhz, dorobiłem tez odczyt cyfrowy jako osobny dopinany modu z którego po przełączeniu można było korzystać jako miernik częstotliwości. Czasy były brzydkie wiele osób zrezygnowało z krótkofalarstwa niektórym nie oddano zezwoleń ,ale złe też sie kiedyś skończyło i wreszcie można było znowu nadawać  i konstruować nowe Trx-y.



Fm-kaWarto wspomnieć też o sporej ilości sprzętu demobilowego UKF który trafił do krótkofalowców w latach 70-tych ubiegłego wieku. Otóż przy permanentnym braku radiotelefonów UKF FM te wycofane ze służb w Policji , Pogotowia ratunkowego itd. radiotelefony były masowo przestrajane na pasma amatorskie i przyczyniły się do masowego rozwoju tej dziedziny działalności krótkofalowej. Ja osobiście oraz z kolegą Krzysztofem SP7MFR przerobiliśmy bardzo wiele takich radiotelefonów na pasma amatorskie, ułatwieniem był fakt że zakłady "Omig" produkowały kwarce na kanały amatorskie co było niewątpliwie ułatwieniem przy przestrajaniu tych demobilowych radiotelefonów.Żeby radiotelefony były bardziej funkcjonalne razem z Krzysztofem konstruowaliśmy  syntezery na układach TTL z wyświetlaniem cyfrowym kanału roboczego co było o tyle fajne że oprócz kanału roboczego niejednokrotnie było słychać na "innych kanałach" co nie było naszym zamierzeniem. Ja osobiście przerobiłem dwa radiotelefony FM-315 na syntezy na C-mosach z wyświetlaniem kanału roboczego obydwa pracowały znakomicie pod warunkiem że się ich nie używało jako przenośne  HI. Wiele z tych przerobionych radiotelefonów pracuje do dziś jeden z pierwszych z lat 60-tych jeszcze na tranzystorach germanowych pracuje wspaniale do dziś u kolegi Ryśka SP7CKW. Szkoda bo nie zachowały się zdjęcia tamtych konstrukcji a były ciekawe.


książka W latach 90-tych ubiegłego stulecia została wydana nakładem WKŁ książka  kolegi Andrzeja Janeczka SP5AHT pt. Konstrukcje Krótkofalarskie dla Zaawansowanych .

Wśród wielu wydawnictw dla konstruktorów sprzętu które w tamtych czasach ukazywały się na rynku wydawniczym była to książka w której autor zresztą znakomity konstruktor i eksperymentator który publikował wiele rożnych prostych konstrukcji dla krótkofalowców zebrał schematy opisy i rysunki (PCB) płytek drukowanych które praktycznie ktoś zrobił , był to więc zbiór konstrukcji sprawdzonych przez konstruktorów a nie tylko teoretyczne wywody bez żadnych opisów. Nic dziwnego że na podstawie tych opisów wielu kolegów popełniło takie konstrukcje z lepszym lu gorszym skutkiem. Trzeba wiedzieć że schematy były oparte na zagranicznych opisach i nie tylko ale w większości gdzie stosowano elementy i podzespoły (scalaki ,tranzystory ,przekaźniki itd) a które to u nas w kraju nie były dostępne ( allegro jeszcze nie funkcjonowało) HI. Był to pewien problem bo trzeba było eksperymentować z elementami dostępnymi w kraju  by uzyskać pożądane efekty. Wybór konstrukcji był spory, oprócz sprzętu dla krótkofalowców na KF TRX wzmacniacze, klucze ,odczyty, sprzęt do ARS a nawet opisy fabrycznego sprzętu na KF. Szkoda że teraz nie ma takich kompletnych  do powielenia  publikacji , choć i w książce jak to wykonać mechanicznie zostawiono własnej inwencji i pomysłowości.


                                                                       "Moja Catalina"

                                                Czyli jak powstała moja najlepsza konstrukcja

Po gruntownym przeglądzie zawartości książki postanowiłem na próbę wykonać jeden z bloków opisanej dość szczegółowo konstrukcji transceivera wg. oz1tu CATALINA . Wybór nie był przypadkowy , parametry znakomite a konstrukcja składała się z jednakowych modułów o jednakowej wielkości 5x5 cm. Dodatkowym motywem dla sprawdzenia tej konstrukcji był przypadek który sprawił że stałem się posiadaczem bardzo wielu znakomitych elementów RC które to pochodziły z rozebranego jakiegoś nietypowego magnetowidu który przywiózł kolega będąc w Szwecji ,magnetowid był nowy ale był na nietypowe kasety nie VHS więc nadawał się tylko na części a był tak pięknie zrobiony że rezystory kondensatory tranzystory wylutowywały się znakomicie i były porządnej fiirmy Philips , Heso itd. Co ciekawe większość tranzystorów  to było BC547 tak jak w catalinie.

catalina m.czModułem który dał się sprawdzić bez specjalnych przyrządów był układ m.cz. Płytkę po dokładnym sprawdzeniu połączeń namalowałem tradycyjną metodą czyli uciętą strzykawką i tuszem do konserwacji lejc lekko rozpuszczonym , malowanie i wytrawianie było bardzo proste i szybkie , montaż bez problemu bo elementy były z wylutu czyli w sumie to parę godzin i moduł był gotowy , wejścia wyjścia i zasilanie zakończyłem oczkami ze srebrzanki zwinięte w oczko od strony elementów  co bardzo ułatwia próby i dalszy montaż.  Czas na testy żadnych problemów podłączony głośnik zasilanie podanie plusa na CWU i wszystko działa czyli generator podsłuchu przy emisji cw a podanie sygnału m.cz na wejście daje super wzmocnienie bez zniekształceń za to uwypuklone pasmo 0,2 do około 4kHz. Wszystkie moduły były wykonywaną tą samą metodą czyli ksero z książki płytki modułu płytka 5x5 przyłożona przepunktowana tam gdzie mają być otwory na elementy, malowanie najpierw punktów lutowniczych potem połączenia ścieżek punkty masy większe gdzie się dało, nie tak jak w orginalnych rysunkach płytek ,to by było zbyt trudne , teraz metodą żelazkową by się to dało wykonać bez trudu. Zachęcony sukcesem i łatwością wykonania tego modułu i faktu że działał znakomicie postanowiłem wykonać następne moduły.

Następnym modułem był moduł P.cz na układzie scalonym MC1350 układ ten był w stosowany powszechnie jako wzmacniacz p.cz w odbiornikach TV. Bardzo dobry układ  świetnie reagujący na ARW w dość prosty sposób, jego zalety dostrzegli konstruktorzy słynnego transceivera "k1" firmy Elecraft, zresztą cały tor odbiorczy w tym trx. jest prawie identyczny jak " catalinie" . Mały problem był z filtrem kwarcowym typu 9M22D jest to miniaturowy filtr który jak zwykle u nas był nie dostępny , na szczęście dzięki zabiegom PZK  firma OMIG zaczęła produkować znakomite filtry kwarcowe PP9A2 zamienniki filtrów XF9B które można było dostać ale ceny były zaporowe natomiast nasze filtry były znakomite i w miarę dostępne . PP9A2 był to filtr 9Mhz o szerokości 3kHz z dwoma pilotami na dolną i górną wstęgę, niestety był większy od stosowanego w "catalinie" więc płytkę należało nieco zmodernizować pod ten filtr co nie było większym problemem. W opisie tego modułu nie podano parametrów transformatora dopasowującego  na wejściu TR1 na wejściu filtra ja metodą eksperymentalną zastosowałem 3x9 zwoi na rdzeniu F82 ,taki układ dawał największą siłę sygnału na S-metrze. Filtr TR2 na wyjściu scalaka to jakiś typowy obwód pcz na 10,7  Mhz z odbiorników FM . Oczywiście te wszystkie poprawki należało uwzględnić na modernizowanej płytce drukowanej. Przy starannym wykonaniu płytki metodą jak podałem na początku oraz starannym montażu układ startował bez problemu . Zaletą tego układu było to że wszystkie elementy były dostępne w kraju bez większych problemów bo rdzenie ferrytowe produkował nasz rodzimy zakład Polfer i rdzenie można było kupić w specjalistycznych sklepach w kraju.

cdn.

Poprawiony: czwartek, 07 grudnia 2017 09:51